8 marca, czyli Dzień Kobiet to doskonała okazja, żeby sprawdzić, co się kryje za stereotypami na temat pracy kobiet w branży fotowoltaicznej.
- Kobiety w branży fotowoltaicznej nadal walczą ze stereotypami, chociaż z roku na rok coraz rzadziej.
- Stereotypy, zwłaszcza przekonanie o mniejszych zdolnościach kobiet w zakresie techniki i nauk ścisłych, są największą przeszkodą rozwoju kobiet w branży OZE. Dużo jednak zależy od pracodawcy.
- Mimo wszystko to właśnie kobiety w rodzinie bardzo często podejmują decyzję co do instalacji fotowoltaicznych.
Dynamiczny rozwój fotowoltaiki
Wraz z rozwojem rynku fotowoltaiki w Polsce – jego wartość w 2020 roku zbliżyła się do 5 mld zł, a większość ekspertów prognozuje utrzymanie dwucyfrowej dynamiki wzrostu – pracuje na nim coraz więcej kobiet. Przyznają, że w tej wymagającej branży wciąż stykają się z dyskryminacją w relacjach z klientem, lecz zdecydowanie rzadziej, niż jeszcze parę lat temu. Mówią, że obecność kobiet w fotowoltaice – nareszcie – nikogo już nie dziwi.
Katarzyna Rybińska, specjalistka zespołu wsparcia sprzedaży w firmie N Energia, na co dzień decyduje o tym, który doradca ruszy na spotkanie do tego lub innego klienta. – Tylko kilka razy w ciągu ostatnich miesięcy zdarzyło mi się usłyszeć, że klient z kobietą rozmawiać nie będzie, że kobieta nie ma wiedzy w tej kwestii. Najdziwniejsze, że byli to akurat mężczyźni wykształceni technicznie – architekt i inżynier.
Ewa Garwarska, managerka okręgu w N Energia:
– Owszem, trafiają się czasami mężczyźni, którzy chcą zabłysnąć wiedzą, którzy przejrzeli już cały internet na temat fotowoltaiki. Gdy zaczynamy rozmawiać, klient widzi jakie mam doświadczenie, zaczyna inaczej na mnie patrzeć
– Wcześniej, już na samym etapie umawiania spotkania, słyszałam – ale jak to, pani przyjedzie, nie będzie z panią żadnego technika? – opowiada Kamila Halikowska, doradczyni klienta z zespołu N Energia. – Przecież na dach to pani chyba nie wejdzie? Potem, już na tym dachu, razem śmiejemy się z tego.
Anna Pers, managerka regionu w N Energia, uważa, że czynnikiem determinującym podejście klienta jest nie tyle płeć, ile zawód. – Najwięcej obiekcji pochodzi od osób z doświadczeniem technicznym lub sprzedażowym. Tak się składa, że takie doświadczenia posiadają najczęściej mężczyźni.
W trakcie codziennej pracy kobiety uczą się radzić sobie z obiekcjami, napięcie rozładowywać uśmiechem. Nie uważają siebie za mniej kompetentne od mężczyzn. Sytuacje czasem są śmieszne, czasem smutne, ale wraz z rozwojem rynku jest na nim coraz więcej kobiet, więc percepcja klientów również zmienia się.
– Jeśli chodzi o sprzedaż instalacji fotowoltaicznych, kobiety sprawdzają się tu nawet lepiej – uważa Ewa Adasiak, managerka okręgu w firmie N Energia, założycielka fanpage’a “Fotowoltaika na szpilkach” dedykowanej kobietom zainteresowanym pracą w odnawialnych źródłach energii. Łatwiej nawiązują kontakt, co bardzo jest przydatne w obecnych czasach.
Ewa Adasiak, managerka okręgu w firmie N Energia:
– Ludzie są zmęczeni trwałą izolacją i chcą po prostu rozmawiać, niekoniecznie o rzeczach związanych z fotowoltaiką. Kobiety są bardziej otwarte na takie rozmowy.
– Gdy rezygnując z dobrze płatnej posady w bankowości zaczynałam pracę w branży fotowoltaicznej, zewsząd słyszałam: kobieta w takiej branży? Po co ci to? Czy ty wiesz chociażby, co to jest siła? Odpowiadałam, że siła jest kobietą i ja to udowodnię – mówi Kamila Halikowska.
Kształcenie i wsparcie pracodawcy
– Odkąd pracuję w branży, tylko raz klient podważył moją wiedzę jako kobiety – wspomina Izabela Butrym, managerka działu weryfikacji N Energia, nadzorująca również proces montaży instalacji. – Może to dlatego, że w naszej firmie nie jesteśmy w żaden sposób dyskryminowane. To daje pewność siebie, która jest odczuwalna też przez klientów.
– Mam prawo czegoś nie wiedzieć, po to w firmie jest grono specjalistów tworzących pion techniczny – mówi Ewa Adasiak. – Specjalistycznej informacji jest bardzo dużo, jest dość trudna do przyswajania. Jednak gdy tylko czegoś potrzebuję, natychmiast mam wsparcie od kolegów, nawet bezpośrednio od zarządu firmy.
Zgodnie z wynikami badań Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA), globalnie branża energetyki odnawialnej zatrudnia około 32% kobiet, co i tak jest lepszym wskaźnikiem w porównaniu z całym sektorem energetycznym (około 22% kobiet). Najważniejszą przeszkodą w wejściu kobiet do branży OZE są stereotypy uwarunkowane przez normy kulturowe i społeczne. W tym pokutujące przekonanie o mniejszych zdolnościach kobiet w zakresie techniki i nauk ścisłych.
Stereotypy na temat ról płciowych przekładają się również na brak dostępu do kształcenia zawodowego. Niskie wskaźniki zapisów na kursy związane z nauką i techniką swoją drogą skutkują niższą reprezentacją kobiet na stanowiskach technicznych w branży energii odnawialnej.
Według raportu “Kobiety na politechnikach” opublikowanego w 2020 roku przez Fundację Edukacyjną Perspektywy, wśród studentów kierunku “Ekoenergetyka” w Polsce kobiety stanowią tylko 21%. Na kierunku “Elektrotechnika” – zaledwie 7%.
W domowym zaciszu
Co ciekawe, sytuacja w przeciętnej polskiej rodzinie, jeśli chodzi o decyzyjność i podział obowiązków, wydaje się być nieco inna. Kobiety rzadko biorą udział w spotkaniach, a jeśli uczestniczą to są zazwyczaj mało aktywne. Wszystko się zmienia, gdy rozmowy schodzą na kwestie związane z finansowaniem inwestycji. Jak wynika z relacji doradców OZE, te decyzje zawsze są akceptowane przez kobiety.
– Podczas audytu kobiety najczęściej słuchają uważnie, rzadko angażując się w dyskusję, ale zawsze podejmują ostateczną decyzję – zgadza się Ewa Garwarska.
– Jeśli chodzi o instalację fotowoltaiczna dla rodziny, to w 90% ostateczna decyzję podejmuje żona. Potrafi też zablokować każdą decyzję, powiedzieć “nie i koniec” – dodaje Ewa Adasiak.
– Kobieta jak dobry dyrektor finansowy rodziny zachowuje ostrożność i powściągliwość w wydawaniu pieniędzy – reasumuje Anna Pers.
Zapraszamy do współpracy
Jeśli chcesz dołączyć do naszego Zespołu, skontaktuj się z nami.